Tak, to prawda, że młode mamy leżą i pachną
20:23
Co na temat urlopu macierzyńskiego
myślą kobiety nie mające jeszcze dzieci, bądź mężczyźni? (ok, nie wszyscy
mężczyźni - bo zaraz znajdzie się któryś plujący jadem i wyzywający mnie od
feministek).
Przedstawię Wam jak wygląda w ich
oczach przeciętny dzień młodej Matki:
Większość dnia spędza ona w swoim
pięknym, urządzonym w skandynawskim stylu salonie, siedząc na kanapie z
mnóstwem poduszek i popijając gorącą kawę. Co jakiś czas zagląda na bawiącego
się na podłodze malucha, który zajęty swoimi zabawkami nawet nie zwraca uwagi
na mamę. Jeśli mama ma dwójkę dzieci to jedno leży obok niej lub śpi a drugie
bawi się na wspomnianej wcześniej podłodze. Ewentualnie dzieci szaleją razem,
nie przeszkadzając w tym czasie mamie, która ma czas na chwilę odpoczynku. Sama
mama jest w wygodnych aczkolwiek bardzo modnych ubraniach, włosy ułożone w
delikatne, naturalne fale, paznokcie zawsze zadbane i pomalowane. Dzieciaki w
modnych ciuszkach, zawsze zadowolone i posłuszne. Oprócz spokojnych zabaw mama
i dziecko wychodzą na codzienny spacer. Razem spożywają posiłki, odpoczywają,
śmieją się, wygłupiają, czytają bajki.
Sielanka. Bycie Młodą Mamą to raj
na ziemi.
Młoda Mama leży i pachnie!
Wiecie co?
Mają racje! My leżymy i pachniemy.
Pachniemy mlekiem, a w gorszym, ale
nie rzadszym wypadku ulanym mlekiem.
Pachniemy zawartością pieluszki -
niestety awarie zdarzają się każdemu.
Pachniemy oliwką - bo znowu
pomyliłaś tubki, lub dziecko właśnie w tym momencie, kiedy nakładasz mu na
ciało oliwkę poczuło ogromną potrzebę przytulenia się.
Pachniemy zmiksowanym, dziecięcym
obiadkiem, który z zawrotną prędkością opuścił dziecięcą buzią.
Pachniemy lekami, kiedy podczas
choroby dziecko postanowi lekarstwa nie połykać.
Pachniemy płynem do podłogi,
ponieważ codziennie nasze dziecko testuje plamoodporność naszych podłóg i
codziennie daje nam do zrozumienia, że one nie są plamoodporne (a szkoda).
Leżymy z piersią na wierzchu
(przez pół dnia, a nawet cały) kiedy nasze nowo narodzone dziecko czuje potrzebę
ciągłego jedzenia.
Leżymy w kałuży mleka - która Matka
Karmicielka tak nie miała?
Leżymy na podłodze wśród zabawek,
do tego udajemy przed dziećmi, że uwielbiamy to robić!
Leżymy (i kwiczymy) na podłodze po
raz setny zbierając z niej okruszki, zanim zje je nasz mały, żywy “odkurzacz”.
Tak zdecydowanie Młode Mamy LEŻĄ I PACHNĄ!
A Wy jak LEŻYCIE i PACHNIECIE drogie Mamuśki?
7 komentarze
No Kochana, kiedy się wyleżymy jak nie teraz? :)
OdpowiedzUsuń(ps: to pisałam ja - MartynaG.pl / chrzani mi się Google+)
OdpowiedzUsuńJa bym dodała jeszcze leżą bo padły ze zmęczenia, te mamy kochane co nic w sumie
OdpowiedzUsuńnie robią:)
Fajnie to ujęłaś. :) Oj ile razy ja takie insynuacje słyszałam, że leżę i pachnę. W końcu nawet kupiłam sobie koszulkę z takim napisem. :D I zakładam zawsze, jak widzę się z takimi osobami wstrętnymi...
OdpowiedzUsuńRacja, racja :-)
OdpowiedzUsuńJa też tak leżę i pachnę... a czasem jak na tej podłodze tak leżę, to modlę się aby minuty do powrotu męża z pracy choć trochę się skróciły :-)
Idę leżeć i pachnieć ;) Ale ta wizja mamy w skandynawskim wnętrzu... trochę to blogerki zrobiły, że taka wizja istnieje ;)
OdpowiedzUsuńPrzez to, że blogerki tą wizję stworzyły męczę Mr Righta o mały remoncik ;) jest nieugięty!
Usuń