- 20:27
- 7 Comments
Święta to bardzo wyjątkowy czas w
ciągu roku. Rządzą się swoimi prawami. Podczas Świąt czas płynie inaczej, wolniej, a jednocześnie szybciej, potrawy choć doskonale znane inaczej smakują,
rozmowy z bliskimi niby zwyczajne, a jednak niosące ze sobą dużo więcej treści,
zrozumienia i bliskości. Święta to zbiór tradycji, obyczajów, przyzwyczajeń,
pełnych magii i choć co roku takich samych, to jednak za każdym razem budzących
w nas dreszczyk podniecenia i radosnego oczekiwania.
Święta to też zapach.
- 20:47
- 1 Comments
„Coraz bliżej Święta, coraz bliżej
Święta” - tak
niewątpliwie jest to najodpowiedniejsza melodia, w obecnym czasie. Święta są
już tuż, tuż. Wyglądają na nas zza węgła, sprawdzając czy jesteśmy już na nie
gotowi. A każdy biega w ten i z powrotem próbując jak najlepiej się do nich
przygotować. Każdy ma głowę zaprzątniętą świątecznymi sprawunkami. W
blogosferze również, aż huczy od bożonarodzeniowych akcentów: wpisów oraz
zdjęć z przygotowań, pieczenia pierników, strojenia choinki, pomysłów
prezentowych itp.
Uwielbiam ten czas, te wpisy, te cudowne, pełne magii zdjęcia, tą nerwową
aczkolwiek radosną bieganinę. Jednak w tym roku moje myśli zaprząta coś innego,
inne święto.
Już za kilka dni, dokładnie 23.12
Mała Zet skończy ROK!
Cieszę się i jednocześnie boję. Definitywnie coś się zakończy, pewien etap
zostanie bezpowrotnie zamknięty.
Mała Zet to już nie maleństwo, zmieniła się i jest już małą, rezolutną
dziewczynką. Zdarza mi się tęsknić za jej niemowlęctwem i jednocześnie cieszyć,
że mam to już za sobą. Pomyślicie, że postradałam zmysły? Nie, zrozumiecie, bo
jesteście mamami, a to zrozumie tylko rodzic. Od teraz nie będę mogła już
mówić, że Mała Zet ma ileś miesięcy. Jej
wiek liczyć będziemy już w latach.
Jaki był ten pierwszy wspólny rok?
Był trudny, pełen nieprzespanych
nocy, kolek, ząbkowania, zmęczenia, ale był też najpiękniejszym
rokiem w moim życiu, w naszym życiu.
Był to rok wielu PIERWSZYCH RAZÓW.
Pierwszego zobaczenia naszej córeczki, pierwszego dotyku, pierwszego
usłyszenia jej płaczu – najcudowniejsza chwila, która wynagrodziła cały trud
porodu.
Pierwszego przekroczenia progu naszego wspólnego domu – od tej chwili stała
się jego najważniejszym domownikiem.
Pierwszych wspólnych Świąt Bożego Narodzenia– mimo tego, że spędziliśmy je
w szpitalnej Sali poporodowej były to Święta pełne magii, wzruszeń, cudownych
chwil.
Pierwszych wspólnych Świąt Wielkanocnych – choć sami malowaliśmy jajka i my
nieśliśmy koszyczek to były, to zupełnie inne święta, bardziej wyjątkowe niż
wszystkie poprzednie.
Pierwszej kąpieli – pamiętam jak bardzo byliśmy zestresowani, była taka
malutka, delikatna, tak bardzo baliśmy się, że zrobimy jej krzywdę.
Pierwszego spaceru – tak, czekałam na ten dzień, pamiętam go doskonale. Od
samego początku pokochałam ten nasz codzienny rytuał.
Pierwszego uniesienia główki , przekręcenia się na bok, przekręcenia się na
brzuszek – tak prozaiczne czynności, a jednocześnie tak ważne w rozwoju dziecka
kroki milowe i dające nam taj wiele radości.
Pierwszego uśmiechu – najpierw nieśmiałego, by następnie uraczyć na pięknym
uśmiechem, który jest najpiękniejszym widokiem na świecie.
Pierwszego uchwycenia zabawki – tak prosta rzecz, a jednocześnie napawająca
nas ogromną dumą.
Pierwszego samodzielnego siedzenia – to był znak, że stajesz się co raz
bardziej samodzielna.
Pierwszego pełzania, raczkowania, spaceru za rękę – każda z tych
umiejętności wywoływała u mnie łzę szczęścia oraz smutku, że tak szybko rośnie.
Pierwszego ząbka – gdy go zobaczyłam wszystkie te ciężkie dni, które
poprzedziły jego pojawienie się przestała być ważna, a po nim pojawiała się
cała armia kolejnych ząbków.
Pierwszego kucyka – malutka palemka na środku głowy, a radość ogromna.
Pierwszego słowa, pierwszego „mama” – to najcudowniejsze co mogłam usłyszeć
z Jej ust, słowo „mama” mogłabym słuchać nieskończoną ilość razy.
Tych pierwszych razów mogłabym wymieniać jeszcze wiele.
Jedno jest pewne to był
najtrudniejszy i zarazem najcudowniejszy rok w naszym życiu.
- 20:48
- 6 Comments
Co dzieci najbardziej lubią robić?
Lubią się bawić, wygłupiać, śmiać. Im są większe tym repertuar zabawowy jest obszerniejszy,
szczególnie ten z dziedziny zabaw uznawanych przez nas, rodziców za niebezpieczne,
które nagminnie staramy zakończyć osławionym, powtarzanym pierdyliard razy „nie
rób tak, nie wolno, nie wchodź tam itp.”. Niestety nasze zdzieranie gardła na
niewiele się zda. Potrzeba zabawy w sposób przyprawiający nas o stan
przedzawałowy jest dużo silniejsza.
- 21:35
- 3 Comments
Jesteśmy rodzicami. Jako rodzice
oczekujemy od swoich dzieci bezwzględnego posłuszeństwa, każdy bunt odbieramy
jako przejaw braku szacunku do nas, do starszych, do szkoły, kościoła (w
zależności w jakiej sprawie dziecko się z nami nie zgadza i ma czelność w
bardziej lub mniej sublimowany sposób to wyrazić). Głośno artykułujemy (czyt.
krzyczymy), że „nie ma szacunku, nie ma kultury …”.
Czy aby na pewno mamy prawo
oczekiwać, a wręcz żądać od dzieci szacunku?
- 20:29
- 6 Comments
Twoje ciało, Twoja sprawa i nikomu nic do tego, co, jak i kiedy z nim robisz. Tak jest? A może tak powinno być, a nie jest? W takim razie co z tym ciałem? Czyje one jest?
- 20:26
- 18 Comments
Chciałam Wam dzisiaj kogoś
przedstawić, kogoś bardzo energicznego, zdolnego i mającego wszystkie te cechy,
które uwielbiam w ludziach. To kobieta orkiestra, która może pochwalić się
bardzo zdolnymi dłońmi, głową na karku i cudowną rodziną, której
najważniejszymi członkami są jej dwie córeczki. O kim mowa?
Poznajcie moją imienniczkę Magdę (jej córka jest imienniczką Małej Zet;),
czyli twórczynię marki KropkaTextile, która zgodziła się zdradzić Wam kilka
ciekawostek o sobie!
Jak sama siebie opisuje?
Prywatnie
żona od lat 3, mama dwóch wspaniałych córek - niespełna dwuletniej Zosi i
urodzonej pod koniec września Julki, zawodowo - korposzczur z branży mediowej.
Urodziłam się na Podlasiu, ale od pięciu lat jestem związana z Warszawą.
Uwielbiam gotowanie, ciepły prysznic, dobrą książkę i bordowy lakier do
paznokci! Nie potrafię usiedzieć w miejscu, wciąż gdzieś biegnę, tworzę coś
nowego, starając się pogodzić rodzinę, pracę i pasję.
Skąd pomysł na szycie?
Moja przygoda z szyciem zaczęła się gdy Zosia
była w brzuchu, a ja musiałam pójść na przymusowe zwolnienie, żeby zwolnić
tempo i łykać miliony tabletek. Szybko dopadła mnie nuda i monotonia, pojawiła
się chęć spróbowania czegoś nowego. Wtedy Mąż kupił mi na imieniny pierwszą
maszynę do szycia - Łucznik, model Zofia. Na pierwszy ogień poszła szmatka z
metkami do gryzienia, potem kocyk, pierwsze spodenki dla Zochy. Szyłam coraz to
nowe gadżety dla córki, podkładałam spodnie i skracałam zasłony, aż przyszedł
czas na pierwsze zamówienie - kocyk i pościel dla synka mojej przyjaciółki. Tak
zaczęła się moja przygoda z szyciem komercyjnym. Powstała Kropka i sklepik.
Zastawiacie się kiedy ona ma na to szycie czas przy dwójce dzieci? Ja też.
Jak rozwiązuje ten problem?
Czas na tworzenie? Drzemka córki,
zarwana noc, weekendowe poranki :) Każdą wolną chwilę poświęcam na szycie,
prowadzenie fanpage'a Kropki i wysyłkę zamówień. Między pieczeniem ciasteczek,
a odebraniem córki ze żłobka jadę po nowe materiały, kroję czapki i szydełkuję.
Nie jestem sama w tym wszystkim - mąż pomaga mi w znalezieniu wolnego czasu, a
także w prowadzeniu firmy - robi zdjęcia, zajmuje się rozliczeniami, Zosia
uwielbia przymierzać czapki, pozować do zdjęć i bawić się kawałkami materiałów.
Wsparcie rodziny jest nieocenione!
Jak myślicie jaki jest jej ulubione dzieło? Co najbardziej lubi szyć?
Ja po prostu uwielbiam szyć!
Wszystko! Bez względu na to, czy to kocyk, czapka czy spodenki. Cieszy mnie
każdy zadowolony mały klient, a od niedawna także dużych, bo mamy dzieciaków
też zaczęły składać zamówienia. Z czego jestem najbardziej dumna? Hmmm... z
kolekcji ubranek dla dzieciaków - spodenek i bluz. To pierwszy poważny projekt
- super jakości polskie materiały, super kroje i profesjonalne szwy. Nie
krępują ruchów, wytrzymują setki prań i fajnie wyglądają. (PS. Potwierdzam;)
Ciekawi jesteście jakie Magda ma plany na przyszłość? Jakie marzenia?
Zdradziła mi je!
Plan jest taki, żeby moje produkty
były dostępne także w butikach w całej Polsce, nie tylko w Internecie. Już
niedługo będzie można je kupić w jednym z warszawskich butików. Celem są
zadowolone mamy i szczęśliwe dzieci, no i moje spełnienie! Nie wiem czy
chciałabym zostawić pracę, bo szczerze ją uwielbiam i w korporacji czuję się
świetnie, ale na pewno wolałabym mniej pracować, a więcej szyć.
Spełnienia tych wszystkich marzeń serdecznie Ci życzę!
A przy okazji dodam, że Magda właśnie otwarła sklep internetowy i dla
nowych zamówień ma prezent!
Wskoczcie na stronę i zobaczcie jakie przygotowała Rabaty.
Szybko zaglądajcie do
niej, święta tuż, tuż a jej produkty genialnie nadają się na prezenty dla
małych i dużych!
I jak pokochaliście już KropkaTextil? Ja jestem zachwycona i jej twórczyni
skradła moje serce. Jeśli Wasze również, koniecznie wskakujcie do Kropki:
***
Jesteś mamą i szyjesz, dziergasz, malujesz, tworzysz hand made dla dzieci lub domu? Zapraszam Cię do wzięcia udziału w projekcie "Mama Tworzy". Jeśli jesteś zainteresowana napisz do mnie na adres mamatorka@gamil.com
- 20:24
- 9 Comments
Z reguły uważa się, że dziecko umacnia związek dwojga ludzi. Scala go trwale i naprawia nadwątlone więzi małżeńskie, bądź partnerskie. Sprawia, że związek wchodzi w nową erę, umacniając łączącą ich miłość.
Jesteście pewni, że tak jest? Ja pozwolę sobie lekko nadwątlić tą tezę.
- 20:31
- 19 Comments
Znacie odpowiedź ma pytanie zadane
w tytule wpisu?
Nie jest to mąka. Cukier też nie. Nawet nie przyprawa piernikowa lub cynamon.
- 21:45
- 5 Comments
To już ostatni moment, ostatni
dzwonek. Grudzień już stanął w naszych drzwiach i nie możemy go nie wpuścić. Większość
dzieci pewnie zostawiła już swoje listy na parapetach, a Mikołaj już je
odebrał, przeczytał i przeanalizował. Na szczęście dla spóźnialskich i
robiących wszystko na ostatni moment jest jeszcze szansa. Zostało kilka dni na
nadrobienie zaległości i ukierunkowanie Mikołaja na właściwy prezent.
- 21:08
- 3 Comments