Jak ściągnąć dziecku mózg przez nos, czyli kreatywne wykorzystanie przeziębienia
21:07
Gdy zaczyna się jesień, modlisz
się, żeby ominął Was szerokim łukiem. Pragniesz, stać się dla niego
niewidzialna, przezroczysta. Błagasz wszystko co tylko możesz, żeby przechodząc
obok Ciebie jakimś cudem Cię nie zauważył.
Niestety on jest wszędobylski.
Zgłosi się po każdego. Po Ciebie i Twoją rodzinę również!
Przeklęty KATAR!
U nas nastała epidemia, a my
zostaliśmy poddani kwarantannie. Od tygodnia nie wyszłam z Małą Zet na spacer.
Koszmar i apogeum nudy! Oczywiście jak zwykle ogniwem numer jeden był Mr Right.
Przytaszczył ze sobą z pracy zmutowane bakcyle i rozpanoszyło się to cholerstwo
po naszym mieszkaniu.
Jak to zazwyczaj bywa, Mężowaty
przywlókł, ale chory nie był. Coś tam kichnął, coś zakaszlał, ale po dwóch
dniach był jak młody bóg (no przegięłam z tym młody, bóg chyba też na wyrost :P).
Niestety stwierdził, że nie jest egoistą, więc podzieli się ze mną. Dostałam
takiego kataru, że myślałam, że jedynym wyjściem będzie przeszczep nosa, bo jak
nic mi odpadnie. Zgodnie z ludową mądrością, że katar leczony trwa 7 dni a
nieleczony tydzień, ta cholera została ze mną półtorej tygodnia. Nie no ja
wszystko rozumiem, że fajna jestem, interesująca ale bez przesady, żeby tak
długo ze mną był.
Najgorsze jednak ciągle było przede
mną. Kataru dostała Mała Zet. To jest dopiero hardcore.
Z czym wiąże się przeziębienie u
dziecka?
- Z kolejną możliwością poznania granic własnej wytrzymałości i cierpliwości - dziecko najzwyczajniej w świecie marudzi, a my to marudzenie musimy znosić i nosić to małe stworzonko (słowo „małe” to spore nadużycie w przypadku Małej Zet). ale z drugiej strony, kto by nie marudził, jeśli zamknięty byłby przez dłuższy czas (dłuższy to taki przekraczający 24h) w domu, z wielkim gilem, zatkanym nosem, bolącą głową itp. No helooooł.
- Z nawiązywaniem nowych znajomości – Stajesz w kilometrowej kolejce w aptece, szósty raz w jednym tygodniu, więc masz szansę poznać nowych ludzi stojących razem z Tobą, a przy okazji poznać ich stan zdrowia, ich powody do narzekania (a narzekają najczęściej na stan zdrowia, na drogie leki, na kolejki do lekarzy itp.). Poznasz ich historie rodzinne, koligacje, problemy z dziećmi itp.. Zdarzają się również bardziej pożyteczne znajomości. Kiedy zjawiasz się po raz setny w aptece, bo wcześniejsze leki nie działają lub pojawiła się nowa dolegliwość, Pani Farmaceutka już mówi do Ciebie po imieniu. Pani rejestratorka u lekarza też Cię już dobrze zna. Powód? Ten sam co wyżej.
- Z poszerzaniem wiedzy –obudzona w środku nocy jesteś w stanie wyrecytować co podać na gorączkę, jaki syrop na kaszel działa a jaki nie działa, które kropelki do nosa są tańsze, a które droższe, jaki skład i sposób podawania ma lek na ból gardła itp.
- Z możliwością przeżycia dłuższego dnia – a może powinnam powiedzieć dłuższej nocy? Chore dziecko, to dziecko, które nie potrafi spać. Niestety katar skutecznie utrudnia oddychanie i każdy zalegający w nosie gil jest powodem setnej pobudki w czasie jednej nocy.
- Ze zwiększaniem pojemności swoich płuc – mam wrażenie, że co pół godziny się hiperwentyluję! Jeszcze ze dwa dni tego kataru i konieczności ściągania go aspiratorem i będę miała takie płuca, że będę mogła konkurować w nurkowaniu z rybami! Dodatkowo mam wrażenie, że jak tak dalej pójdzie to ściągnę dziecku mózg przez nos!
A jakie Wy macie spostrzeżenia? Mam
nadzieję, że przeziębienie Was ominie :)
PS. Nie ma dzisiaj zdjęć naszych bo z racji przeziębienia wyglądamy dość niewyjściowo. Za to mam zdjęcia naszego salonu ;)
6 komentarze
No ze mną ta cholera też siedzi, a ja wcale taka interesująca nie jestem i trzęsę portkami żeby na dzieciaki nie przelazło bo wtedy byłoby to chyba za dużo jak na moje biedne, stare nerwy :)
OdpowiedzUsuńNooo z tymi starymi nerwami przegięłaś;) Trzymam kciuki, aby dzieciaki były zdrowe :)
UsuńNasza rodzina na razie dzielnie się broni. Ale czuję, że to kwestia czasu, bo wszyscy naokoło już kaszlą i kichają. Czasami się śmieję,żeby mąż czosnek jadł to po pierwsze nie zachoruje, a po drugie nikt się do niego nie zbliży i go nie zarazi :)
UsuńTen patent z czosnkiem jest godny uwagi;)
UsuńMój przyjaciel katar jest ze mną od 3 tygodni i nawet się polubiliśmy :) mam nadzieję, że niedługo mnie opuści :D
OdpowiedzUsuń3 tygodnie? Nawet nie chcę o tym myśleć!
Usuń