Najlepsze zabawki według Mamy i według Dziecka
20:51
Matki wiedzą najlepiej czego
potrzebują dzieci, ale dzieci wiedzą jeszcze lepiej czego chcą.
My rodzice wiemy co dla naszych
dzieci jest dobre. Kiedy już przeczytaliśmy wszystkie pozycje rodzicielskie znajdujące
się w Empiku, Matrasie i osiedlowej księgarni, aby nic nam nie uciekło
zakreśliliśmy najważniejsze dla nas
porady (czyt. pół książki), zapytaliśmy wujka Googla, przeczytaliśmy cały Internet
i przedyskutowaliśmy wszystko z gronem znanych nam Rodziców wybieramy się do
sklepu. Oczywiście odpowiednio wcześniej odwiedziliśmy ścianę płaczu (czyt.
Bankomat) i z drżącą ręką, ze łzą w oku pobraliśmy pieniądze (dużo pieniędzy).
Nie ma co oszczędzać na dziecku, musi mieć najlepsze zabawki, bo to jest
gwarancja dobrego rozwoju – tak mówił wujek Google.
Ciekawi, które zabawki są
najlepsze?
TOP 5 zabawek według Mamy:
- Zabawki typu sorter – dziecku musi uczyć się, co do czego pasuje, uczyć się kształtów, kolorów i zapomniałam co jeszcze mówił podręcznik, ale zgodnie z tą nauką wrzuciłam do koszyk Garnuszek na Klocuszek, wieżę z kółeczek itp.
- Zabawki edukacyjne – czyli wszystkie te grające, świecące i drące się w niebogłosy ustrojstwa, które strasznie wnerwiają rodziców, ale mają funkcję edukacyjną, więc z palpitacją serca po zobaczeniu ceny idziesz do kasy z Kulą Hulą, Bębenkiem, itp.
- Pchacze, jeździki – coś dla starszych dzieci, które mają uczyć się pierwszych kroczków, w końcu każda z nas chce by nastąpiło to jak najszybciej, znajdujesz śliczny, kolorowy, z mnóstwem przycisków, jesteś zachwycona, więc bierzesz ze sobą
- Klocki – bo klocki są ważne, tak zawsze Ci mówili, więc wybierasz te najbardziej Eko, sprawdzasz jaką farbą malowane itp. Masz idealne za pierdyliard złotych, bierzesz ciągle powtarzając sobie „na dziecku nie można oszczędzać”.
- Książki – teraz złapałam się na tym, że są na piątym miejscu, a powinny być na pierwszym! Książki są cudowne: rozwijają wyobraźnię, inteligencję, uczą, bawią …. Ah, jestem molem książkowym :)
To tak ze strony Mamy wygląda.
Jednak moje TOP 5 bardzo szybko zweryfikowała Mała Zet. Co ona uważa za
najlepszą zabawkę. Zobaczcie co powie mała osóbka, najbardziej zainteresowana.
TOP 10 zabawek według Małej Zet:
- Komórka – świeci, gra, można na niej oglądać bajki, a jak się poprzyciska to czasami śmiesznie mruga, tylko jednego nie rozumiem, dlaczego Mama ciągle marudzi jak próbuję jej posmakować, nic tylko powtarza „bo zalejesz ją śliną”, ktoś wie o co jej chodzi?
- Pilot – obojętnie od czego! Ma śmieszne, kolorowe guziczki, które można gryźć, słyszałam, że można je odgryźć, muszę kiedyś tego spróbować! Myślicie, że Mama się wkurzy?
- Kable – przypominają makaron a na końcu są różne dziwne wtyczki, czasami jak mama nie widzi próbuję je ugryźć, ale ona ma oczy wszędzie i wszystko widzi! Muszę Wam powiedzieć co ostatnio odkryłam! Wiedzieliście, że na niektórych końcach kabli znajdują się telefony ;)
- Pad do XBOXa – skoro tata może się tym bawić, to ja też, fajnie się gryzie te wystające guziczki (nie rozumiem tylko dlaczego tata tak się zdenerwował kiedy przez przypadek za mocno ugryzłam tego pada)
- Pusta butelka – ona tak śmiesznie strzela i można nią uderzać np. w podłogę, strasznie to śmieszne, kiedy robi tyle hałasu.
- Opakowania – wiedzieliście, że jak się je poślini to się rozpadają? Mama się wtedy denerwuje, a ja znowu nie wiem dlaczego.
- Gazety, ulotki i inne papierki – uwielbiam jak szeleszczą, ostatnio nauczyłam się je rozrywać na małe kawałeczki, rewelacyjna zabawa, podobno później trzeba sprzątać. Co to znaczy?
- Mop – mama nigdy nie da mi się nim pobawić, już miałam tak dużo podejść do niego, ale mama zawsze zdąży go schować. Kiedyś na pewno będę pierwsza.
- Klucze – kiedy się nimi bawię słyszę ciągle: „nie do buzi”, „nie zgub” – dorośli, dlaczego oni są tacy spięci.
- Kalkulator – próbuję liczyć ale mi nie wychodzi.
No i jak się ma jedno TOP do
drugiego? No nijak!
No i ja się pytam teraz, po co my
wydajemy tyle pieniędzy na te wszystkie zabawki?
A jakimi dziwnymi przedmiotami bawią się Wasze dzieci?
10 komentarze
'Pad do XBOXA to idealna zabawka'- potakuje Pan Adam:) U nas dokładnie taka sama lista ulubieńców malucha, z tym że i książką i klockami nie pogardzi:) Grającymi zabawkami się nie interesuje, ale w sumie mnie tez nie przekonują:) Świetny wpis! Uśmiałam się przy 'makaronie':D
OdpowiedzUsuńU nas też co raz większe zainteresowanie książkami - bardzo mnie to cieszy!!
Usuńdzieci zawsze będą mieć frajdę bawiąc się zabawkami dla dorosłych ;-) mój dwulatek umie już na telefonie włączyć sobie grę i bajkę- dokąd ten świat zmierza??? ;-)
OdpowiedzUsuńja to mam wrażenie, że teraz dzieci rodzą się z telefonem w ręku!
Usuńhaha u nas dokładnie to samo, komórka, piloty,kable i pad :) oraz uwaga kapcie! ;)
OdpowiedzUsuńKapcie?! no to mnie zaskoczyłaś, tym jeszcze Mała Zet się nie bawiła. Wszystko przed nią :P
UsuńMoja lubi bawić się dorosłymi gadżetami, ale tylko jak "ukradnie"... :D dlatego ciągle odrzucamy jej stare komórki i piloty, że niby zapomnieliśmy schować.
OdpowiedzUsuńHihi dobry pomysł ;)
UsuńAle się uśmiałam :) :) jakbym czytała o naszej Tośce. My jej tu kupujemy różne maty i inne edukacyjne zabawki. A ona gdy widzi telefon to dostaje "małpiego rozumu" i zrobi wszystko by móc go chociaż raz spróbować. A na nasze "NIE" reaguje uśmiechem i kontynuuje degustację telefonu/pilota/pada.
OdpowiedzUsuńTe dzieciaki to jednak podobne są :P
Usuń