Mężczyzna kontra Cycki #okiemtaty
09:17
Rozmawiałaś kiedyś z facetem na
temat biustu? Pewnie powiedział coś w stylu: „jest kobieta, są cycki”. Później
dodał jeszcze, że wszystko jedno czy będą duże, małe, obwisłe, itp. Są fajne –
bo facet lubi cycki. A pytałaś może kiedyś o typ piersi zwanych przeze mnie „mleczarnią”.
Pewnie nie, ja do tej pory też nie. No może parę razy Mr Right wspomniał, że są
„trochę większe”. Jak myślicie to dobrze czy źle? Bo na to pytanie bardzo
wymijająco odpowiedział ;)
Jednak nie o tym do końca ma być
ten wpis.
Wszyscy od soboty głoszą wszem i
wobec o Światowym Tygodniu Karmienia Piersią. Nie będę po raz setny powtarzać
jakie to ważne dla zdrowia dziecka, dla jego rozwoju, a jak ważne dla więzi emocjonalnej
między matką a dzieckiem, a jakie wygodne, a ekonomiczne, a jak pomaga w
powrocie do sylwetki sprzed ciąży. To przecież wszyscy wiedzą, powtarzane jest
to pierdyliard razy, przez co matki, które nie mogą lub świadomie podjęły
decyzję, że nie chcą karmić wpadają w „mlecznego doła” i wytykane są palcami
jak wiedźmy w średniowieczu („na stos z nimi”).
Jednak Tydzień Karmienia jest, więc
wypada zahaczyć ten temat. Wiem nuda jak cholera. Wszyscy o tym już pisali na
różne modły, a o karmieniu w miejscach publicznych to przeczytać można już
wszędzie. Wypowiadały się już kobiety karmiące, niekarmiące, chcące karmić,
kobiety młodsze, starsze, o różnych poglądach.
Zatem babski punkt widzenia znamy –
jedni są za linczem i kamienowaniem karmiących publicznie inny za gloryfikacją.
Nikt nie zapytał co na ten temat myśli facet! W końcu on też jest użytkownikiem
przestrzeni publicznej, więc na „goły obcy cyc” natknąć się może. Zaczepiłam
tym tematem mojego osobistego Mena, zwanego Mr Rightem. I wiecie co? Zgodził
się wypowiedzieć na ten temat i sam naskrobał dla Was co nieco o piersiach
mlekiem płynących!
Oto co myśli mężczyzna!
W życiu każdego mężczyzny piersi jego
kobiety mają szczególne miejsce. Nie będę ukrywał, że uważamy je po części za naszą własność. Jednak przychodzi
ten czas, kiedy trzeba dorosnąć i
podzielić się nimi z kimś szczególnym – z naszym największym Skarbem. W końcu nie
można być egoistycznym, prawda? . Ale tak przy okazji moja rada: nadal należy
korzystać i cieszyć się z biustu i jego przemian zarówno w okresie "ciężarówkowym" i
poporodowym. Co by nie było wszystkie ich dodatkowe krągłości absolutnie nam
nie przeszkadzają w życiu codziennym, a wręcz przeciwnie ;)
Co jednak, jeśli „nasze” piersi są wystawiane na widok publiczny, gdy nasza pociecha domaga się pilnie posiłku, jest spragniona i nie chce przy tym słyszeć żadnej odmowy? Wszystko jest do zaakceptowania , bo kto wie lepiej od nas facetów, jak to jest gdy zaatakuje nas nagły głód i przeszukujemy lodówkę, aby znaleźć w niej coś smakowitego? Dlaczego, więc mielibyśmy odmówić naszemu dzieciakowi posiłku i to prosto z dystrybutora?
Trzeba jednak drogie Matki
Karmicielki zachować przy tym pewną dozę "intymności"!
Nie trzeba od razu komunikować
całemu światu „uwaga będę karmić”. Karmienie w miejscach publicznych jak
najbardziej, jednak niekoniecznie pokazując wszelkie kobiece kształty całemu światu.
Są różne możliwości przysłonięcia karmiącego dziecka, czy to pieluszką, chustką,
kocykiem czy innym materiałem. Wtedy komfortowo poczuje się mama, a dziecko w spokoju skonsumuje swój posiłek,
nie zawracając sobie głowy spojrzeniami zaciekawionych przechodniów.
Co do samego miejsca karmienia to można
karmić wszędzie, ważne aby było wygodne i w miarę dyskretne, ale również nie
naruszające powagi czy majestatu miejsca. Dajmy na to kościół – delikatnie
mówiąc nie jest to idealne miejsce do wyciągania biustu nawet w celu nakarmienia
dziecka. Człowiek jako istota społeczna MUSI uwzględnić kulturę, odczucia
innych ludzi oraz powagę samego miejsca. Inne miejscówki takie jak np. środek targowiska czy rynek w centrum miasta mogą nie
zapewniać komfortu i dyskrecji. Tu nie chodzi nawet o przechodniów, ale samo
dziecko też nie lubi pić, gdy wokół jest gwar. W zasadzie, kto lubi jeść kiedy
grupa gapiów patrzy mu w talerz?
Matka wie najlepiej w którym momencie jej dziecko informuje ją, że czas na
posiłek. Z odrobiną rozumu w głowie nakarmi je w odpowiednim miejscu i czasie
tak, aby nikomu to nie przeszkadzało – ani jej, ani dziecku, ani wścibskim
przechodniom.
Z drugiej strony społeczeństwo też powinno być na tyle wyrozumiałe, aby
zrozumieć, że jest to naturalna metoda karmienia, stosowana od wieków, więc
chyba nie powinna nikogo dziwić. Jak by nie patrzeć to każdy był dzieckiem i
większość z nas jest, była lub będzie miał dzieci i znajdzie się pośrednio
(czyt. faceci) lub bezpośrednio w podobne sytuacji.
A jak karmienie ma się do postrzegania naszej wybranki przez nas samych? Co
by nie było znalazł się ktoś, kto prawdopodobnie przewyższył nas pod względem
czasu spędzonego przy piersiach naszej kobiety. No ale to już możemy wybaczyć
naszej córce czy synowi. Drogie Panie pamiętajcie jednak aby przez karmienie nie odsuwać nas na boczny
plan i nie ograniczać nam dostępu do „naszych antystresów”. Pamiętajcie również,
że gdy zdarzy nam się zachorować powinny być nadal praktykowane okłady z
młodych piersi.
Drogie Panie zatem karmcie publicznie, widok matki karmiącej to nic
bulwersującego. Pamiętajcie jednak o zachowaniu dobrego smaku i nie wystawianiu
piersi na samym środku ruchliwej ulicy. Wszystko inne dozwolone, w końcu chodzi
o dobro naszych dzieci!
A jakie Wy macie zdanie na ten
temat? Może udało Wam się porozmawiać z partnerami co o tym sądzą?
PS.
Dzisiejszy wpis to debiut Mr Right! Po ciężkich próbach udało mi się go
namówić by coś naskrobał. Co powiecie na więcej jego tekstów? Pomóżcie namówić
go na cykl „Okiem taty” klikając lajki i komentując;)
8 komentarze
Nie ma to jak porządnie wymasowane piersi przez Męża. ;-)
OdpowiedzUsuńale Ciiii nic im nie mówmy;) niech myślą, że muszą nas o to prosić ;P
UsuńTekst rewelacja ! Uważam, że taki cykl Okiem Taty jest świetnym pomysłem! Fajnie poznać zdanie 'obcego' męża, który na pewno ma w danym temacie co innego do powiedzenia niż ten własny, osobisty mąż! Dlatego kochana Mamo namawiaj swojego Mena, aby razem z Tobą pisał!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie!
Nawet nie wiesz jak Mr Right się ucieszył, że tekst się podoba ;) chyba zaczyna się łamać i coś jeszcze skrobnie ;)
UsuńCzekamy na cykl okiem taty! Ja karmilam do 13mies i zawsze staralam sie karmic tak by nikomu to nie przeszkadzalo. Gdy planowalismy wyjscie, robilam to przed nim o staralam sie tak wracac by zdazyc z kolejnym karmieniem. Jakos publicznie nigdy nie moglam sie przelamac.
OdpowiedzUsuńMr Right jest co raz bliższy złamania się i wyrażenia zgody na cykl ;) Ja też staram się karmić przed wyjściem, jednak nie zawsze tak się da. Czasami wyjścia są dłuższe niż 2-3 godziny i nie ma wyjścia. Szczególnie podczas weekendowych wycieczek, które uwielbiamy :)
UsuńCiekawy punkt widzenia! Dobrze czasem spytać mężczyznę :)
OdpowiedzUsuńWspaniały debiut :) Prosimy więcej takich tekstów :)
OdpowiedzUsuń