Jak GO zadowolić ?
10:31
ON sobie leży w kącie sofy i zalotnie
spogląda na mnie. JA siedzę w drugim kącie i staram się by mnie nie zauważył.
Nie udało się. ON puszcza mi „oczko”, zalotnie mruga. Doskonale wiem o co
chodzi. Wiem czego chce, przecież tak dobrze go znam. Spędziliśmy już tyle
wieczorów razem. Sam na sam, muskając się delikatnie, a dokładnie to ja
muskałam dłońmi JEGO. Sporo czasu minęło od kiedy ostatni raz go dotknęłam.
Wiem, że nie mogę już GO tak długo zwodzić, odkładać jego potrzeb na drugi
plan. Muszę wreszcie zadbać o NIEGO, zaspokoić GO.
Z delikatnym oporem zbliżam się do
NIEGO i nachylam się. ON mruga, a po dotknięciu cicho mruczy, zadowolony, że
wreszcie okazałam mu zainteresowanie, którego tak mu brakowało w ostatnim
czasie. ON mruczy, mruczy i nic, a ja czekam i czekam, zaczynam się
niecierpliwić …
Kiedy ten cholerny LAPTOP się
załączy! Nie mam czasu siedzieć nad nim Bóg wie ile!
No dobra czas mam. Mała Zet po
wczorajszych całodziennych harcach w swoim „muchomorku” – baseniku jeszcze śpi
(dzisiaj pewnie będzie powtórka), Mr Right w pracy, więc mam czas. Zatem siadam
przed komputerem z zamiarem pisania, myślę i myślę, a w głowie ZERO pomysłów.
Wyszło na to, że czas jest, za to nie mam WENY!
Zostawiła mnie franca, stwierdziła,
że jest tyle ciekawych miejsc, w których powinna być, że nie będzie ze mną
marnowała czasu. Zostałam sama z milionem spraw, które mnie rozpraszają i
odciągają od komputera.
Wiem, że powinnam dzisiaj podzielić
się z Wami bardzo ciekawym i mądrym postem ale … nie ma weny, poszła sobie, a w
zamian zostawiła mi:
- cudowne słońce, które siłą
wyciąga nas z domu
- basen, który kusi nas orzeźwiającą
wodą
- owoce, które zmuszają nas by je
zjeść!
Pytam się zatem: JAK TU PISAĆ,
PANIE JAK PISAĆ?
Czy Wy też tak macie? Czy wielkość weny twórczej zawsze maleje wprost proporcjonalnie do ilości słońca na zewnątrz?
PS. między innymi tak spędzaliśmy weekend ;)
9 komentarze
Świetny wpis :) Zapraszam do mnie: brandna.wordpress.com/2015/07/05/coca-cola/
OdpowiedzUsuńJa mam tak niezależnie od pogody. Często jestem w sytuacji, że mam o czym pisać, ale nie mam czasu, a kolejnego dnia mam czas, ale nie mam o czym pisać.
OdpowiedzUsuńBywają u mnie długie przestoje blogowe, ale są rzeczy ważne i ważniejsze :)
Masz rację są rzeczy ważne i ważniejsze ;) ważniejsza jest aktualnie zabawa z Małą Zet na podwórku :)
UsuńTaaaak dokladnie tak mamy ale mysle,ze wena wroci razem z chlodniejsza pogoda;)
OdpowiedzUsuńPewnie tak będzie, chociaż nie wiem czy chcę, żeby chłodniejsza pogoda wróciła ;)
UsuńCiągle tak mam! Albo mam 10 tematów ale brak czasu, albo czas ale zero tematów. Wtedy się nie zmuszam, czekam aż wena przyjdzie. Na siłę nigdy nie piszę. A Tobie powstał fajny post w stylu Teksański Hey :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) świetne skojarzenie, nie wpadłam na to :)
UsuńWena...wkurza z pewnością każdego blogera...ale ona wraca i ucieka i wraca i tak w kółko :)
OdpowiedzUsuńJak widać, czasem i brak weny potrafi być owocny ;)
OdpowiedzUsuń