Jesteś Szczurkową Mamą
21:58
Jesteś Szczurkową Mamą! I Ty, i Ty i
Ty też, a nawet ja jestem Szczurkową Mamą. Wszystkie wychowujemy pod swoimi dachami
Małe Szczurki. Ja mam Szczurka, Ty masz Szczurka, i TY i TY też macie Szczurki.
Jedna ma starsze Szczurki, które już codziennie rano człapią na swoich łapach
do przedszkola, żeby spotkać się z
innymi Szczurkami, inna tak jak ja ma jeszcze mini wersję Szczurka, a jeszcze
inna pielęgnuje swój ciążowy brzuszek, w którym taki maluteńki Szczurek się
rozwija.
Dlaczego Szczurki? Ponieważ z
wielką pieczołowitością hodujemy w naszych dzieciach Szczurkowość i wpychamy je
od najmłodszych lat w tak zwany „wyścig szczurów”.
Zaczyna się niewinnie od zadawania
pytań o wagę, wzrost, ilość punktów po porodzie. W zasadzie nawet to miłe. Do momentu
gdy nie usłyszysz zdania, które działa na mnie jak czerwona płachta na byka! „Bo moje dziecko ….”, ewentualnie „Bo dziecko siostry/koleżanki/brata/kolegi
itp. …”. Ręka do góry kto chociaż raz nie usłyszał takiego hasła? I jak się
poczułyście? Kiepsko prawda? W tym
momencie młoda mama dostaje policzek – bo Twoje dziecko jest gorsze.
A wyścig szczurów trwa i rozwija
się w najlepsze:
- „jeszcze się nie chwyta zabawek i
się nie bawi? Bo moje dziecko ….”
- „ile ma miesięcy? Jeszcze się nie
przewraca na brzuszek? Bo moje dziecko….”
- „kiedy się urodziła/urodził?
Jeszcze nie ma zębów/nie siedzi/nie chodzi/nie mówi/ itp.? Bo moje dziecko…?
- „przesypia Ci już noce? Nie! Bo
moje dziecko … jak miało dwa miesiące to przesypiało”
No i szlag człowieka trafia jak to
wszystko słyszy. Czasami mam wrażenie, że za chwilę usłyszę coś w stylu „Bo
moje dziecko ma 9 miesięcy i śpiewa opery, tańczy tango i mówi w dwóch językach,
a Twoje nie?”
Ludzie dajcie spokój! Młoda mama i
tak ma dużo powodów do zmartwień. Wszystko jest dla niej nowe i dopiero uczy
się co jest normą a co nie. Na początku niepokoić będzie ją byle gówno
(dosłownie można sporo czasu spędzić nad zastanawianiem się czy kupa nie jest
zbyt często, zbyt rzadko, czy ma dobrą konsystencję, czy ma dobry kolor. Wiem
co mówię;)
Jeśli na każdym kroku młoda mama
dostaje po twarzy znienawidzonym „Bo moje dziecko/ Bo tamto dziecko/ Bo dziecko
kogoś tam…”, jeśli ciągle ktoś jej Szkraba porównuje do innych i ciągle słyszy,
że jej dziecko nie robi czegoś co inne dziecko w tym wieku umiało, to gwarantuje
wam, że w niczym jej to nie pomorze. Co gorsza da jej to kolejny niepotrzebny powód
do zamartwiania się. W jej głowie będzie autostrada myśli! Czy aby na pewno z
moim dzieckiem jest wszystko w porządku? Czy nie powinnam pójść do lekarza?
Mało tego! To, że jej dziecko robi coś o wiele wcześniej niż inne dzieci też będzie
jej spędzało sen z powiek.
Zatem Drogie Mamy wciśnijcie
hamulec! Przestańmy sobie przysparzać powodów do zmartwień, w końcu i tak mamy
ich nie mało (taka kobieca przypadłość). Zacznijmy wychowywać dzieci, a nie
hodować Małe Szczurki! Każde dziecko jest inne, przez co jest jedyne w swoim
rodzaju! Ma swoje tempo uczenia się nowych umiejętności. Jedne rzeczy przyjdą
łatwiej i szybciej a na inne potrzebuje czasu. Nie porównujmy ciągle naszych
Szkrabów z wszystkimi dziećmi dookoła. Po prostu je kochajmy, bo kochane dzieci
rozwijają się prawidłowo pod każdym względem!
13 komentarze
Booooże, myślałam, że tylko mnie to doprowadza do furii!!! Nienawidzę takich pytań i porównywania dzieci. Mam jedną koleżankę, która non stop się o coś w ten sposób pyta. Porównuje mojego synka i swoją córkę starszą od niego o rok. I o zgrozo nie do niej kiedyś w jego wieku, ale do tej teraz. Z dupy.
OdpowiedzUsuńNo to pojechała po bandzie! Nie dziwie się, że doprowadza Cię do szału
UsuńNie jestem szczurkową mamą, trójka dzieci mnie tego nauczyła :) Kochana świetny wpis
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, że nie jesteś! Wielkie brawa dla Ciebie !!!!
UsuńMnie to strasznie denerwuje, a szczególnie przykro mi się robi kiedy takie teksty słyszę od własnej mamy. Że moja roczna córeczka jeszcze nie mówi i nie chodzi samodzielnie i cały czas słysze teksty "już w tym wieku powinna" "długo jakos nie chodzi" itp
OdpowiedzUsuńTe komentarze, które rzucają nasi najbliżsi są chyba najbardziej irytujące,,,
UsuńDobrze napisane. Ja przestałam słuchać kogokolwiek i czytać, co i kiedy dziecko powinno. Wszystko u nas przychodzi w swoim czasie. I co ciekawe! Karmienie piersią - sam już nie chciał. Spanie w łóżku - sam nie chciał. Noszenie na rękach - w pewnym momencie odmówił i koniec. Żeby jeszcze zaczął jeść samodzielnie, jak człowiek, ale to też zrobi w swoim czasie.
OdpowiedzUsuńBo dzieci są bardzo mądrymi małymi stworzonkami i wiedzą co dla nich najlepsze ! Same potrafią zadecydować czego chcą
UsuńTo ja jestem w takim razie inna, bo od samego początku unikam mam, które porównują i się dziwią :) Trzymam się blisko mojej kochanej R. Mamy dzieci z półroczną różnicą. Są zupełnie od siebie różne. Bo tak jest. Każde dziecko jest inne, każde rozwija się we własnym tempie i nie obchodzi mnie zupełnie, że inne dzieci mają 10 zębów, a mojej Majci dopiero 5 idzie. NIE obchodzi mnie, że zaczęły chodzić jak miały 9 czy 15 miesięcy. Obchodzi mnie czy jest zdrowe i szczęśliwe :)
OdpowiedzUsuńMasz rację! Najważniejsze, że dziecko jest zdrowe i szczęśliwe. Wszystko inne przyjdzie w swoim czasie, jak dziecko będzie gotowe
UsuńSuper blog, śiczne zdjęcia i wystrój.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego: wikiandmarta.blogspot.com
Komentarz za komentarz ? Obserwacja za obserwację?:)
Wystarczająco wyścig szczurów daje się we znaki nam dorosłym. Po co wciągać w to jeszcze dzieci?
OdpowiedzUsuńChyba każda mama to słyszy :-) Ja już się uodporniłam.
OdpowiedzUsuńTeż dzisiaj napisałam wpis na podobny temat, a teraz czytam coś podobnego na Twoim blogu.
Bardzo podoba mi się w jaki sposób piszesz :-) Będę wracała do Ciebie i zapraszam do siebie ;-)